Narysuję piekło

Ciemna noc, zamknięte drzwi Demony pukają, nie otwieram im, nie.. Wybiły mi okna, bo to stary dom Pomazane ściany moją własną krwią Wyszedłem, by kupić parę nowych farb (One nie pokryją) Nie pokryją tamtych skaz sprzed tylu lat Benzyną już zapachniał każdy kąt (Nie mam siły) Teraz pora już podpalić lont A przed sobą widzę popiół tamtej wersji mnie Zmienił w moment noc na dzień Możesz rzucić we mnie setki gorzkich słów Nie zobaczysz jak upadam ci do stóp Teraz wiem, kocham ten chory świat Choć ma więcej wad, niż na niebie ciemnych chmur Ciemna noc, zamknięte drzwi W końcu ich nie słyszę, nie chcę więcej nic Lubię widok nowych ścian W końcu wiem jak usłyszeć siebie sam Więc czemu ciągle czegoś jest mi brak Chaos uzależnia jak ryzyko w grach Jak ryzyko w grach, każdy szept! Teraz zniknął i nie chce więcej biec! Muszę znaleźć ten spokój w sobie Nie chce wojen, znajdę w sobie zen Możesz rzucić we mnie setki gorzkich słów Nie zobaczysz jak upadam ci do stóp Teraz wiem, kocham ten chory świat Choć ma więcej wad, niż na niebie ciemnych chmur Now you wanna play! With my mind, but im not a fuckin' slave! I've been burning every single day! Roar! Run free! Dzisiaj sobie narysuję piekło, wskocz tam ze mną Zanim rozdrapiemy przeszłość Zanim schowamy pod kaptur ból i setki słów Ciemna noc, zamknięte drzwi Demony pukają, nie otwieram im Chyba mnie teraz pomyliłaś z kimś Dawno już zmieniłem tor Zmieniłem tor Możesz rzucić we mnie setki gorzkich słów Nie zobaczysz jak upadam ci do stóp Teraz wiem, kocham ten chory świat Choć ma więcej wad, niż na niebie ciemnych chmur Dzisiaj sobie narysuję piekło.. Dzisiaj sobie narysuję piekło..