lubomirskifestival.pl

Słowiański cień

ProfesorSpawacz

Tekst Oryginalny

Każdego ranka ten sam chłód. W duszy jak lód nie czuję stóp. Twarz mi się ściera w pustym lustrze. Zostaje cień nierozdarty w strukturze. Szeptem mnie wzywa głos bez tła. Cisza jak wilk, co ślady zna. Próbuję wstać, lecz ziemia drży. Nie wiem, gdzie jestem. Nie wiem czy żyć. Nie mam już siły. Myśl mi się rwie. Ciało wciąż żyje, ale nie wiem gdzie. Zgubiłam siebie w martwym śnie i tylko cień prowadzi mnie. Światło mnie parzy, noc mnie zżera. Myśli jak kruki. Nie czuję powietrza. Biegnę bez celu w martwy las. Wszystko mnie boli, nawet czas. Znowu się duszę od własnych słów. Głos mi ucieka. Nie mam już tchu. Nie chce nikogo. Nie chcę już trwać. Nie umiem milczeć, nie umiem spaść. Nie mam już siły. Myśl mi się rwie. Ciało wciąż żyje, ale nie wiem gdzie. Zgubiłam siebie w martwym śnie i tylko cień prowadzi mnie. Moje ja to pęknięty dźwięk odbity w krzywym echu ścian. Szukałam końca, znalazłam brzeg, za którym tylko jestem ja. Nie mam już siły, nie chcę już grać. Rzeczywistość to pusty akt. Zgubiłam siebie w nocnej mgle i tylko cień pamięta mnie. Nie mam już siły. Myśl mi się rwie. Ciało wciąż żyje, ale nie wiem gdzie. Zgubiłam siebie w martwym śnie i tylko cień prowadzi mnie.

Tłumaczenie