Pół na pół

Jak ze szklaną kulą Wiesz, kiedy wejść i czego chcę Myślałem, że za późno Zaklęcia ślesz, przemilczę treść W rękach trzymasz mnie jak voodoo, ej I wiesz dobrze, kiedy ukłuć, ej Od obłędu do obłędu Chcesz, to się poczęstuj Może to zmieni coś Weźmiemy pół na pół To, co jeszcze nam zostało z tych wielkich słów Chodź, daj mi powód, żebym tęsknił Nakarm do syta, słodko kłam, ja nie zapytam Weźmiemy pół na pół Chodź Cisza jak przed burzą W gorący dzień przyklejasz się Błędy nas nie uczą Więc lecą w tle powtórki "Friends" Ja słucham cię jak voodoo, ej Przyjdzie dzień po nocy cudów, ej Od obłędu do obłędu Chcesz, to się poczęstuj Może to zmieni coś Weźmiemy pół na pół To, co jeszcze nam zostało z tych wielkich słów Chodź, daj mi powód, żebym tęsknił Nakarm do syta, słodko kłam, ja nie zapytam Weźmiemy pół na pół Chodź Nasze najlepsze dni i każdą noc bez snu Nie musisz mówić nic, weźmiemy pół na pół Nasze najlepsze dni i każdą noc bez snu Lepiej nie mówić nic Weźmiemy pół na pół (Weźmiemy pół na pół) To (To), co jeszcze nam zostało z tych wielkich słów (Co zostało nam) Chodź (Chodź), daj mi powód, żebym tęsknił Nakarm do syta, słodko kłam, ja nie zapytam Weźmiemy pół na pół (Weźmiemy pół na pół) Chodź (Chodź, chodź, chodź, chodź) (Weźmiemy pół) Nakarm do syta, słodko kłam, ja nie zapytam (Weźmiemy pół) Nakarm do syta, słodko kłam, ja nie zapytam Weźmiemy pół na pół